W 5. kolejce ligowych zmagań o mistrzostwo 3. ligi, siatkarze BTS-u Bolesławiec pokonali na wyjeździe KKS Ren-But Złotoryja 3:1. Bolesławianie po swoim trzecim zwycięstwie awansowali na drugie miejsce w tabeli.
Trener Krzysztof Mosiądz po raz pierwszy od dłuższego czasu miał komfort przy ustalaniu wyjściowego składu. Do pełnej sprawności wrócił Robert Walkowiak i Damian Śliwiński, a obowiązki zawodowe zatrzymały tym razem tylko jednego zawodnika.
Hala „Tęcza” w Złotoryi jest jedną z tych, w której ciężko się zaadaptować do gry. Bardzo duża powierzchnia poza boiskiem, zimne kolory ścian i parkietu oraz znaczna ilość linii na placu gry (służących do uprawiania innych niż siatkówka dyscyplin sportu), utrudniają orientację potrzebną do sprawnego przemieszczania się podczas gry. Nie przeszkodziło to jednak bolesławianom w dobrej grze od samego początku pierwszej partii. Przyjmujący znakomicie radzili sobie z mocnymi zagrywkami graczy KKS. Obie drużyny prowadziły ofensywną grę, co zdecydowanie odpowiadało drużynie BTS. Kibicom na pewno podobały się wymiany „cios za cios”. Pierwszy set to zwycięstwo 21:25. W drugim secie złotoryjanie zdecydowanie dążyli do wyrównania stanu gry. Mocne ataki ze skrzydeł oraz uruchomienie środkowych utrudniło bolesławianom prowadzenie gry. Przez większość seta KKS miał większą zdobycz punktową. Od stanu 20:16 nastąpiło przebudzenie BTS-u. Podczas przerwy na żądanie padły mocne słowa, reprymenda trenera oraz sportowa złość zawodników doprowadziły do tego, że nawet przy dobrej grze KKS i stanie 24:22, nasi siatkarze się nie poddali i zwyciężyli tę partię 24:26. Bolesławianie nie po raz pierwszy udowodnili, że w ferworze walki i w sytuacji „podbramkowej” są w stanie osiągnąć swój cel. W takich okolicznościach rodzi się charakter drużyny. Na wygraną w drugim secie z pewnością miała też wpływ obecność licznej grupy kibiców z Bolesławca (ok. 30-40 osób). Prowadzili zorganizowany doping wzbudzając zdziwienie miejscowych, a wśród zawodników prawdziwy entuzjazm. Po rozpoczęciu trzeciej partii bolesławianie sprawiali wrażenie, jakby nie mogli się jeszcze otrząsnąć po znakomitej końcówce poprzedniego seta. Tymczasem złotoryjanie prowadzili szybką i poukładaną grę. Przeważali od początku do końca, wygrywając 25:21. Czwarte starcie okazało się dopełnieniem dobrej gry BTS-u. Każdy z zawodników więcej niż poprawnie wykonywał swoje zadania na boisku, a Złotoryja jakby odpuściła walkę. Całe spotkanie było dość wyrównane, jednak to bolesławianie wykazali się większą determinacją w dążeniu do zwycięstwa.
BTS wystąpił w składzie: Arkadiusz Folga, Wojciech Nitecki, Paweł Zakrzewski, Robert Walkowiak, Łukasz Krawiec, Damian Śliwiński, Kamil Biczak (Libero) oraz Paweł Rutkowski, Tomasz Włoszczyński, Jakub Czyżewski i Marek Baran.
Do końca rundy pozostał jeden mecz – u siebie z Pogonią Góra (23 listopada, o godzinie 17.00, na sali przy ul. Komuny Paryskiej). Jeżeli uda się w sobotę wygrać z Górą, BTS na koniec rundy zajmie 3 lub 2 miejsce (przy zgubionych punktach Legnicy) w tabeli. Członkowie drużyny oraz ludzie związani z siatkówką w Bolesławcu czują ekscytację w związku ze zbliżającą się rundą rewanżową. Wobec poprawy jakości gry w ostatnich meczach oraz przy utrzymaniu dotychczasowej formy możliwa jest nawet walka w barażach o wejście do 2. ligi na koniec sezonu.
Zachęcamy gorąco wszystkich chętnych do dopingu w meczu z Górą!